piątek, 1 marca 2013

Third


  • Układałem właśnie moją (i tą już idealną) fryzurę, gdy ktoś zapukał do mych drzwi. Kto śmie zakłócać spokój bogowi seksu?!
    -Czego? - burknąłem, ale od razu zamilkłem widząc kto przede mną stoi. Była to długonoga brunetka z wielkimi melonami i zajebistą dupcią.
    -Dzień dobry, jestem pana nową sprzątaczką. Dzwonił pan do naszego biura. - rzeczywiście, dzwoniłem, ale z jakiś miesiąc temu. Zrobiłem im niezłą awanturę, bo ich (już była) pracownica zrobiła mi loda gdy spałem. Obudziłem się z kutasem w jej bez zębnym ryju. Mieli mi przysłać jakąś nową służkę. I to kompletnie za darmo mi będzie sprzątała! Ale czad! Mam zajebistą dupę pod dachem, trzeba to wykorzystać. Szybki numerek z rana? Pisze się na to! Wpuściłem ją do środka. Udała się od razu do sypialni a ja szedłem za nią, wodząc wzrokiem za jej biodrami. Klepnąłem ją w soczysty pośladek i objąłem od tyłu. Ogarnąłem jej włosy i przyssałem się do pięknej szyi.
    -Jak masz na imię, sweety? - mruknąłem - Jessica - jęknęła, odwracając się do mnie. Zaciągnęła mnie do sypialni, po drodze pozbyliśmy się ubrań. Podarła moją koszulkę od Gucciego, a to dziwka! Później legiśmy na łóżku i było niezłe dymanko. Darła tą mordę jak pojebana, ale warto było dla takiej ciasnej myszki, mrrr. Gdy w końcu wystrzeliłem, kazałem jej wziąć się do sprzątania, a sam się ubrałem i poszedłem pod mieszkanie Elisabeth. Zapukałem i otworzył mi ten pedał w paskach.
    -Jest El.?- pokiwał głową i przepuścił mnie w drzwiach. Szturchnąłem go łokciem. Plant. Ujrzałem moją przyszłą zdobycz w fotelu przed tv. -Witaj piękna- ucałowałem ją w dłoń. Laska na pewno na to poleci! No bo jakby inaczej? -Hej Nathan, co ty tu robisz?
    -Miałabyś może ochotę wybrać się ze mną do kina? - zrobiłem słodką minę, nie oprze się jej. No no kto by chciał się jej opierać? No właśnie! Nikt! -Jasne! Chętnie się wybierzemy, prawda Lou?- KURWA JA PIERDOLE PO CHUJ TEN DEBIL?! ZABIJE TEGO GNOJA! Po co w ogóle tu przyjeżdżał? Jak myśli ze zdobędzie Elisabeth to się grubo myli. Ona jest moja! Wymusiłem uśmiech i razem poszliśmy do tego zasranego kina.

     ******** 


    Siedzę znudzony żrąc popcorn. Dupa mi od tego urośnie, o nie! Wyjebałem go kilka siedzeń przede mną. Jakiś lachon zaczął na mnie drzeć japę, więc pokazałem jej fakusa. Poszliśmy na jakąś zjebaną bajkę, bo zebrowaty idiota się uparł. Jeeezuuu, dlaczego mnie nim pokarałeś?! Jakie ja katusze muszę znosić dla jednej laski. Nie! Stop! To nie jest jakaś tam laska! To jest najbardziej gorąca dziewczyna na kuli ziemskiej! Taką trzeba zaliczyć i nie ma że się nie chce ci jej zdobywać! Taki seksiak jak ja musi ją posiąść i wypełnić swym nasieniem. O tak o tak, jetem zajebisty. Muszą zrobić na moją cześć paradę. Wymyśliłem coś, żeby ją poderwać. Sama wskoczy mi do łóżka. Złapie ją za rękę! To taki wspaniały pomysł, dlaczego nie wymyśliłem tego wcześniej? Jestem taki romantyczny...Przybiłem sam sobie piątkę i zauważyłem że paznokieć mi się złamał. O ty w dupke jeża. Muszę iść do kosmetyczki. I to jeszcze dzisiaj !! Elisabeth siedziała po środku, złapałem ją za dłoń i posłałem zwycięskie spojrzenie Ludwikowi. No kurwa, jak on śmie? On też wpadł na pomysł złapania jej ręki. Grrr . Muszę wymyślić coś innego. Myśl Nathan, myśl.. Pomasowałem się po penisie i przypomniałem sobie poranną orgię. Od razu pomogło. Wiem co zrobię! Jestem taki genialny, o boże to takie cudowne! Upije ją i przelecę! Wtedy pójdzie jeszcze łatwiej. 


    ******1H później perspektywa Louisa*******


    Ale ten zafajdany koleś mnie wkurwia. Najchętniej zabiłbym go widelcem, ale nie mogę. Tutaj wszyscy mnie znają i się pokapują. Kurwa. Muszę się go pozbyć! Inaczej Elisabeth wpadnie w jego ramiona. Ale nie pozwolę na to. Dostanie taki łomot że będzie błagać o przebaczenie. Jestem taki zły! Nikt mi nie może odmówić i się sprzeciwić. Nie pozwolę na to. Na szczęście ten cwel polazł do kibla, bo byliśmy w lodziarni, wreszcie sam na sam z El.


     ***** Perspektywa Nathana **** 


    patrzyłem jak Elisabeth liże tego loda. W mojej głowie już dawno była naga i robiła mi gałę. Mmm... nie wytrzymam dłużej, muszę iść do kibla zwalić mojego przyjaciela. Więc poszedłem tam i się zamknąłem. Ściągnąłem spodnie i bokserski od Armaniego, uwalniając przy tym mego pytona. (Chwaliłem się już że ma 27cm? Tak? To jeszcze raz się chwale. 27!) Byłem trochę wkurwiony że muszę to zrobić sam, kurwa nie mam wyboru! Złapałem za niego i energicznie ruszałem dłonią, robiąc sobie przy tym przyjemność. Zajebistą przyjemność. Kutas robił się co raz większy i twardszy. O tak o tak, jeszcze, szybciej. Byłem bliski wytryśnięcia Paris Hilton na ryj, gdy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Olałem to i dokończyłem swoją robotę. Ubrałem się i otworzyłem wrota do klopa. Zobaczyłem Louisa. Poklepałem go po ramieniu "niechcący" się o niego wybierając. Ruszyłem do wyjścia z wymówką nagłego spotkania. Teraz sobie pójdę do kosmetyczki a wieczorem na lachony. TO JEST ŻYCIE!




    cześć :)
    kolejny rozdział pisany całkowicie przez weronikę ponieważ ja jestem miesiąc przed egzaminem plus mam okropne zaległości. rozdział pojawił się dzisiaj ponieważ obie leżymy chore.
    wstawiam ja bo wera nie ma kompa, ciota rozjebała. no ale także no, mam nadzieję że się spodoba. cheers! ~pervers

sobota, 16 lutego 2013

COME BACK.

Cześć :)
Chciałyśmy się tak na początku przywitać po tak długiej przerwie, no bo.. właśnie.
WRACAMY Z KISS MY PUSSY!
Mamy nadzieje że to dobra wiadomość i nasza publiczność się nie zmniejszy, a wręcz wzrośnie!
Dlatego bardzo Was prosimy, rozsyłajcie linki na facebooku, twitterze i innych portalach, bo zamierzamy dalej publikować nasze cenzuralne fantazje :))
Do kolejnego, buźka! x


wtorek, 8 maja 2012

The Second Chapter


Mozolnie otworzyłem oczy, przeciągnąłem się i powoli wstałem krzywiąc swoją piękną buźkę. Spanie na tej niewygodnej kanapie nie było najlepszym pomysłem, przez to napierdalają mnie plecy. Moje seksowne ciało cierpi i potrzebuje jakiegoś dobrego lachona do wymasowania go ! W samych bokserkach, które nawiasem mówiąc nieźle opinają się na mojej dupci, poszedłem do kuchni, aby po chwili wyjść z niej wściekły jak jakiś bąku. Rzuciłem kartonem mleka o ścianę, na której pozostała wielka, biała plama. Jak się dowiem, że to któryś z tych debili, to normalnie zajebie siekierą i pociacham na kawałki ! Usłyszałem głośne śmiechy z góry, a po chwili spadli z nich Tom i Siva trzymający moje skarby. Stanąłem nad nimi, dysząc i zabijając ich wzrokiem.
- Jakim.Kurwa.Prawem.Zabraliście.Moje.Organki ?! - wydarłem się na cały dom, ale zaraz ogarnąłem migdałki bo mój podniecający głos nie może się zdupcyć. Obok pojawił się Max z Jayem. - Nikt nie ma prawda ich dotykać ! Oddawajcie mi je natychmiast bo inaczej zajebie wam w klejnoty. Ale tak, że już nie będą wam one w ogóle potrzebne ! - wkurwiony wyciągnąłem w ich stronę dłoń, czekając aż mi oddadzą moje organki. Przecież nie będe ich wyrywał, bo po pierwsze: poniszczę je i po drugie: moje dłonie są zbyt delikatne, aby używać ich do takiej „przemocy”. Zdziwony Siva oddał mi instrument, a ja przytulając je wróciłem z powrotem do kuchni robiąc sobie płatki. - A tak w ogóle to co do kurwy nędzy robicie w moim domu ? - zasiadłem przy stole, pożerając śniadanie. Nie lubiłem ich, w ogóle to w tym całym zespole to mógłbym być tylko Ja. Ich mam gdzieś, a tak w ogóle to ja jestem twarzą The Wanted. No wiesz, słyszysz „The Wanted” myślisz „Seksowny Nathan Sykes” , a nie jakiś Max czy Siva, których nazwisk nie umiem nawet wypowiedzieć. Oni mają ryje jakby ich walec przejechał i udekorował świeżym gównem. Nawet śpiewać nie umieją. Nie to co ja !. Ja mam super włosy, ekstra twarz, zajebiste ciało no i git majonez głos. Nawet na podpisywaniu płyt czy na rozdawaniu autografów, wszystkie laseczki leciały do mnie !
- A no twoi rodzice sobie gdzieś pojechali i powiedzieli, że możemy zostać. No to sobie czekaliśmy aż wstaniesz i pograliśmy se na tych orangutanach. - wskazał Tom na moje kochanie. O nie, teraz to przesadzili ! Wstałem gwałtownie od stołu, rozbijając przy tym miskę w atomówki.
- Co ?! Wypierdalać mi z domu, i to natychmiast ! Znikać mi z oczu wy .. wy .. wy wysrani z dupy krokodyla ! Już ! Nie chce was widzieć ! - kopnąłem wszystkich w dupe i wywaliłem za drzwi. Do godziny 13 spędziłem na odkażaniu instrumentu.


***


Zapukałem w drzwi od pokoju Elizabeth. Po chwili otworzyła je brunetka we własnej osobie. Byla ubrana w jakąś spódniczkę, a może to sukienka ... No ale wracając, od razu spojrzałem na jej długie nogi. Mam nadzieję, że tymi nóżkami będzie wywijała w różne strony podczas dzikiego orgazmu przeżytego ze mną. O tak, to będzie coś !
- Cześć. - uśmiechnąłem się uroczo do dziewczyny i chciałem ją pocałować w policzek, ale zobaczyłem w głębi jej pokoju jakiegoś kolesia. - Kto to ? - kiwnąłem na niego głową. Trochę się wkurwiłem, już po raz setny tego dnia. No bo do cholery ja chce ją tu zaliczyć, a tam siedzi jakiś pedał w paskach ! No kurwa, świat mnie chyba nie kocha. Ahahhahaaha, dobry suchar Nathan. Weszliśmy do środka, a ten koleś do nas podszedł.
- To jest Louis, mój przyjaciel. Louis, to Nathan. - przedstawiła nas sobie. Ten cały Ludwik podał mi dłoń, szczerząc się jak jakiś niedojeb do dziwki. Uścisnąłem ją niechętnie, potajemnie wycierając własną dłoń z jego zarazków i syfów. - Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli Lou pójdzie z nami, jeśli w ogóle gdziekolwiek chciałeś mnie zabrać. Przyjechał dzisiaj z rana, zrobił mi niespodziankę i nie chcę go zostawiać i nie chcę też cię wystawić. Więc jak będzie ? - zrobiła oczka ala kot ze Shreka. No nie pasuje mi to w chuj, ale żeby ją przelecieć to się poświęcę.
- No jasne że nie mam nic przeciwko. Chętnie poznam twojego przyjaciela i spędzę z wami dwojga czas, chociaż mieliśmy być we dwoje, no ale cóż. Ok ! - wyszczerzyłem zęby w sztucznym, oczywiście, uśmiechu i pokazałem kciuka. - No to może pójdziemy do wesołego miasteczka ?
- O taaak, zajebiście ! Dawno tam nie byłem ! - podjarał się pedziowaty, a ja zrobiłem wewnętrznego facepalma. Wyszliśmy z hotelu, Elizabeth szła w środku. Zerknąłem na nią kątek oka, i co ujrzałem ?! NO CO KURWA ?! Ten chuj ją obejmował ! I ją pocałował w policzek ! No nie kurwa mać, tak nie będzie ! Zniszczę gnoja, oj zniszczę ! Złapałem dziewczynę za rękę, pociągnąłem ją za rękę i krzyknąłem, żebyśmy się pośpieszyli.



~perspektywa Louisa~

Objąłem moją ukochaną Elizabeth w pasie. Opowiadałem jej śmieszną historie, która niedawno mi się przytrafiła. Śmiała się jak głupia, ale udała focha bo nie było jej przy tym i w zamian za wynagrodzenie chciała całusa w policzek. Oczywiście spełniłem jej prośbę, ale ja tam bym wolał w usta. Tak, tak cholernie chcę wymienić się z nią śliną ! Chcę mieć ją na wyłączność, tylko dla siebie. Moje zachcianki przerwał Nathan, który szarpnął moją ślicznotkę za rękę i puścił się biegiem, krzycząc coś żebyśmy się pośpieszyli. Przez chwile stałem osłupiały, ale puściłem się biegiem za nimi. Jak ten cwel myśli, że mi ją odbierze, to się grubo myli ! Ona jest tylko moja i nikogo innego. Ja wiem, ja jestem pewny, że ona też mnie pragnie. I to bardzo ! A jak nie, to mogę ją nawet zmusić do bycia ze mną. Ma być tak, jak ja sobie tego zażądam. Mogę także posunąć się do zajebania jej, przecież niejednej już walnąłem za nieposłuszeństwo. Któraś nawet chciała mnie podać na policję, ale jakimś cudem zniknęła. Znaleziono ją po miesiącu na śmietnisku, ciało bez głowy... Ciekawe jak to się stało... Złowieszczy śmiech w mojej głowie nie dawał mi chwili odpoczynku.


~perspektywa Nathana~


Poszliśmy najpierw na Rollercoastera, później na jakieś inne szybkie i wielkie kolejki, karuzele i tym podobne. Ale na wszystkich Elizabeth kleiła się do Louisa, piszczała i darła się ze strachu jak pojebana. Ja się wkurwiłem i uciekłem stamtąd mówiąc, że mam próby do wieczornego koncertu. No ja kurwa nie rozumiem. Byłem obok ! Mogła się do mnie kleić a nie do tego zajebanego pedała ! A próby to po części prawda, bo miałem je ale dopiero za godzinę. Szybko mi ona zleciała, bo w międzyczasie zapaliłem skręta. Świat wirował w milionach barw, a drogę co chwila zabiegały mi jednorożce z dupą i ryjem Gesslerowej. Nawet widziałem Dżeksona. Uczył mnie tego księżycowego chodu, ale wyjebałem się nosem w cycach Pameli i musiałem iść na te próby. Of kors szło mi zajebiście, jak zwykle, no bo jakby inaczej ? Co z tego że rzygnąłem na makijażystkę, której i tak czy siak moje wymiociny dodały uroku. Nikt się niczego nie zorientował, a chłopaki strzelili na mnie słitaśnego foszka za ranek. Chwała Bogu ! Mam ich w dupie, mogą się nawet powyrzynać korkociągiem. Nadszedł koncert, wszystkie laski były na mnie napalone – widziałem to w ich oczach. Wszystkie piosenki wyszły mi .. znaczy nam, super, ale mnie oczywiście było słychać najgłośniej, no bo jakby inaczej ? Byłem dalej wkurwiony przez tego Louisa. Na podpisywaniu autografów za kulisami, wypatrzyłem sobie moją dzisiejszą ofiarę. Ruda dupa, na imię jej Victoria. Zamiast podpisać jej zdjęcie (ze mną, rzecz jasna) to zaciągnąłem ją do mojej garderoby. Nie czekając na nic, rozebrałem ją i siebie. Lizałem jej sterczące suty, by po chwili władować w jej cipcię mojego giganta. (Nie chwaląc się – 27cm.) Jęczała jak wyuzdana Koreanka, pewnie było ją słychać nawet za terenem tego budynku, ale teraz to mnie mało co obchodziło. Mój chuj już nie wytrzymywał, i musiałem się w niej spuścić. No co, najwyżej będzie Nathan Jr. A pieprzyć to. Ubrałem się i bez żadnego „hej” ani „pocałuj mnie w dupe” wywaliłem nagą szmatę za drzwi.  




_____________________

ahahhahahah, ten rozdział coś mi nie wyszedł, przepraszam was mocno : c Gośka ma zwał z nauką, ja powinnam zrobić 4 zaległe prace na plastykę, ale zamiast tego piszę wam rozdział bo obiecałam na środę, ale dodaję go we wtorek o 23:57 xD Dziękuję za miłe komentarze :)


piątek, 4 maja 2012

Rozdział 1.


Obudziłem się słysząc pukanie do drzwi. Co do cholery? Odrzuciłem białą kołdrę i przetarłem oczy. Opróżniona butelka od szampana i czerwone stringi jakiejś dziewczyny leżały w dolnej części łóżka. Uśmiechnąłem się na wspomnienie poprzedniej nocy. Znowu zaliczyłem jakąś seksowną dupę z którą nie muszę pakować się w pieprzony związek. Pukanie do drzwi stawało się coraz głośniejsze, więc warknąłem że otworzę i wciągnąłem na tyłek swoje szare bokserki. Otwarcie ich nie było najlepszym pomysłem, ponieważ przed sobą zobaczyłem wściekłą brunetkę. Na oko była w moim wieku, miętosiła nerwowo w dłoniach moją koszulkę. Chyba miała zamiar mi ją oddać. Raczej jest mało doświadczona w TYCH sprawach, bo jak widzę ona tej szmatki nie chce, a zazwyczaj moje koleżanki na noc je zatrzymują. Czyli jest młodsza. Kiedy laska mnie zobaczyła nie zmieniła wyrazu twarzy, ale zauważyłem że twarz jej się wydłużyła. Nie dziwie się. Mam doskonale wyćwiczone mięśnie brzucha, do tego rozkoszną twarz leniwca z Epoki Lodowcowej. Dziewczyna sama w sobie też nie była zła. Idealnie wyrzeźbione biodra, duże piersi do tego zgrabne nogi i nieszkaradna twarzyczka. Jednak dlatego że mnie obudziła nie zmięknę tak łatwo. Niech ona się postara. Uśmiechnąłem się do brunetki na swój sposób i uniosłem brew.
- Przyszłaś oddać mi zgubę czy po prostu na mnie popatrzeć?
Brunetka uśmiechnęła się szyderczo i rzuciła we mnie koszulką.
- Następnym razem jeśli będziesz chciał zabłysnąć przed dziewczyną, to pamiętaj żeby nie zostawiać pozostałości z upojnej nocy pod jej drzwiami. A i przed kolejnym nieudanym podrywem, postaraj się zasłonić to ciało kurczaka z Tesco.
Laska puściła mi oczko i odchodząc zaśmiała się seksownie. Powiodłem za nią wzrokiem i dojrzałem że mieszka pod 69. Zatrzasnąłem drzwi i oparłem się o nie. Nathan, jeśli to nie jest znak żeby ją puknąć, to ja już nie wiem. Ubrałem się i położyłem na łóżku, myśląc jakby tu przekonać tą dziewczynę do siebie. Przecież teraz to na pewno nie będzie ze mną chciała gadać, ale jak poślę jej swój uroczy uśmiech to na pewno będzie moja.
- Wiem ! - krzyknąłem do siebie, zrywając się na nogi. - Będę udawał skruszonego chłopczyka, który żałuje swoich czynów i chce zacząć wszystko od nowa. Jeszcze do tego kilka udawanych łez i będzie moja ! Tak przystojniaku, jesteś zajebisty. - Seksownie przeczesałem dłonią włosy i uśmiechnąłem się pod nosem.

(...)

Spakowałem swoje rzeczy do małej torby podróżnej, zamknąłem pokój na klucz uprzednio wychodząc z niego i skierowałem się w kierunku wind. Wcisnąłem guziczek, ale winda się nie otwierała, więc ponowiłem ten sam czyn chyba z dziesięć razy. W końcu się otworzyła, normalnie kocham złośliwość rzeczy martwych. Rzuciłem torbę na ziemię, a sam oparłem się o barierkę i podziwiałem swoją piękną twarz i tyłek w lustrach, które były w środku windy. Drzwi się powoli zamykały, ale w ostatniej chwili ktoś włożył pomiędzy nie nogę, i wszedł do środka. Ja bym tam mojej kochanej stopy nie poświęcił, za dużo dla mnie znaczy, tak jak reszta mojego ciała. Mierzyłem powoli wzrokiem od dołu osobnika, który zakłócił moje podziwianie się w lustrach. Gdy dotarłem w końcu do twarzy, przeżyłem miły szok. Tym kimś okazałą się być brunetka, którą mam zamiar przelecieć. Wyprostowałem się a na twarzy przywdziałem milutki uśmieszek. Dziewczyna widząc mnie, chciała szybko wyjść z windy tak samo jak do niej weszła, ale było już za późno.
- Cześć. - powiedziałem do niej, ona odwróciła się do mnie plecami w zupełnej ciszy. Wkurzyłem się, nikt nie ma prawa mnie olewać! Na dodatek jeśli ja tego kogoś tak bardzo pożądam. Walnąłem w guzik zatrzymujący windę. Dziewczyna się przestraszyła, ale gdy zobaczyła że to ja ją zatrzymałem, to się wściekła.
- Co ty robisz, debilu ?! Uruchom tą windę z powrotem, bo jak nie to ..
- Oj przestań, ja chcę tylko pogadać, przeprosić. A ty mi tego nie ułatwiasz i nie uruchomię jej z powrotem jak mnie nie wysłuchasz. - spojrzałem na nią takim wzrokiem, któremu naprawdę nikt nie może się oprzeć.
- No dobra, ale streszczaj się bo po pierwsze to się spieszę, a po drugie mam klaustrofobię. - ułożyła usta w grymasie, przybliżając się troszkę do mnie. Pewnie się bała, nie dziwię się. Oglądałem kiedyś taki film, że w windzie z luster jakieś duchy wyłaziły, zarzynały a później gwałcił. Jakby nie mogły najpierw zgwałcić, większa przyjemność bo taki truposz to bezużyteczny. Wiem coś o tym. No ale powracając do mojej ślicznotki.
- Wiesz, źle wypadłem w twoich oczach. Naprawdę nie chciałem wyjść na jakiegoś puszczalskiego, czy za kogo tym mnie tam wzięłaś.. Proszę, zacznijmy naszą znajomość od nowa, chcę się z tobą normalnie kolegować, przyjaźnić. Tamten wybryk to był wielki błąd, do tego po pijaku. - klęknąłem przed nią, mając łzy w oczach – wybaczysz mi ?
Dziewczyna chwilę stała oszołomiona. Najwyraźniej moja gra aktorska jest wyśmienita, zastanowię się nad zawodem : Aktor. Byłbym zajebisty i przyciągałbym więcej widzów na jakieś beznadziejne, romantyczne filmy które i tak kończą się tragicznie. Laska pomogła mi wstać po czym lekko się do mnie uśmiechnęła.
- Z natury nie wybaczam takim osobą jak ty, ale widzę że żałujesz tego. Więc okay, między nami zgoda. Jestem Elizabeth. - wyciągnęła do mnie rękę z wielkim bananem na twarzy. Właściwie to ona teraz wygląda tak, jak większość lasek kiedy spryskam się im na gębę.
- Nathan. Masz śliczne imię, wiesz ? - zamrugałem rzęsami, a ona wybuchła śmiechem. - No co ?
- Nie nic, po prostu jesteś zabawny. - spoważniała – możesz już włączyć windę ?
- Jasne, tylko chciałbym się jeszcze spytać czy może wyskoczymy gdzieś jutro razem ? - włączyłem tą windę, a w głowie już knułem plan jak by tu ją zaliczyć.
- Pewnie, to przyjdź po mnie pod 69 jutro o 15. Będę czekała. Pa. - pomachała mi i wysiadła na drugim piętrze. Poprawiłem swoje włosy, ciesząc się jak dziecko. Udało mi się. No ale co się dziwić ? Mi zawsze się udaję i zawsze dostaję to, co chcę. Nikt ani nic nie może mi odmówić, wszystko ma być po mojemu. Wysiadłem na parterze. Podchodząc do recepcji uśmiechnąłem się flirciarsko do recepcjonistki. To właśnie ona była moją panienką na poprzednią noc. W łóżku jest zajebista, z wyglądu to już nie za bardzo ... ale cóż, po pijaku nie odróżniałem tego paszczura od szczoty do kibla. Oddałem klucz od pokoju, a kolesiówa jeszcze wcisnęła mi do ręki swoją wizytówkę mówiąc,
że jakbym chciał się poruchać to mam do niej zadzwonić. Podziękowałem i wyszedł z hotelu, wywaliłem tą wizytówkę, bo na trzeźwo na pewno nie wrócę. Wsiadłem do swojego srebrnego audi s8 w12 i wróciłem do swojego lokum. Muszę kupić sobie dom, ale taką willę a nie jakąś szopę bez gwoździ. Walnąłem się na kanapie i resztę dnia spędziłem na graniu w durne gry.




_________


Ok, jest rozdział 1 :) Dziękujemy za 8 komentarzy, które zachęciły nas do dalszego pisania :) Rozdział pisany z Gosią, znaczy ona na początku coś tam nabazgrała a ja dokończyłam xD Ale pomogła mi w niektórych momentach, za co jej strasznie dziękuję :)

~Weronika.

piątek, 27 kwietnia 2012

Prolog.


   Taniec, alkohol, pocałunki, pot, seks, tracenie kontroli, co raz więcej dziewczyn na jedną noc ... I ja. Najbardziej pożądany przez kobiety jak i przez mężczyzn, w tym całym zapyziałym i zeszmaconym klubie.
   
   Wlałem w siebie kolejny mocny trunek, po czym podszedłem do mojej nowej koleżanki. Uwodziła mnie swoimi seksownymi kształtami; krągłe biodra, wielki biust ... Nie, tylko cycki. Chwyciłem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie, wpychając język w jej usta. Zrozumiała o co mi chodzi, bo zaczęła rozpinać guziki od mojej koszuli.
- Nie tutaj – warknąłem, ciągnąc ją za sobą w kierunku toalet. Wchodząc do środka jednej z nich, od razu przycisnąłem niebieskooką do ściany ściągając z niej bluzkę. Tak naprawdę to nie wiem jaki ona ma kolor oczu, ale blondynki zazwyczaj mają niebieskie, więc zgaduję. No i co prawda śmierdzi tutaj jak w jakiejś oborze, ale pójdę wszędzie żeby zaliczyć taką dupę. Pozbawieni ciuchów, w przypływie namiętności i podniecenia, zacząłem ją posuwać. Z początku dość delikatnie, jednak po chwili pokazałem jej na co mnie stać. Prawdopodobnie nie będzie czuła swojej koleżanki po spotkaniu z panem Sykesem. Skończyłem. Ubrałem się i zanim zostawiłem ją samą, szepnąłem jej jeszcze:
- Byłaś zajebista, ale niestety nigdy się już nie spotkamy – musnąłem jej usta po czym wyszedłem z kibla, trzaskając drzwiami. Dzisiejszej nocy to już druga.

   Poprawiają swoje wspaniałe włosy, rozglądałem się za jakimś dobrym towarem. No Nathan, którą teraz zaliczamy ?



~ * ~

Jest o to i prolog. Mi się nie podoba, ale Gosia mówi co innego więc to tu wstawiłam :D. Ogólnie dopiero się rozkręcamy, a pomysł na opowiadanie mamy całkiem .. niemoralny XD . Mamy nadzieję że się wam spodoba :) 
A tutaj macie nasze Twittery, jeśli chcecie być powiadamiani o NN :)

~Weronika , @hiyaa_1D 
~Gosia , @xharrysmother